11 marca 2013

Ground Control & Kizer

Na początku wypada przeprosić za sporą przerwę, więc przepraszam.

Ground Control i Kizer – dwie najbardziej rozpoznawalne firmy produkujące szyny wśród rolkarzy.
Konkurują ze sobą podobnie jak mitsubishi i subaru czy bmw i mercedes..no a te porównania chyba nie bez powodu nawinęły mi się na myśl, bo gdzieś tam w tle leci Top Gear.
Konkurencja – to dzięki niej firmy wzajemnie napędzają się do poprawek mechanicznych i kosmetycznych sprzętu, na którym jeździmy. Da się to zauważyć na przykładzie kolejnych fluidów Kizera czy featherlite i formul firmy Ground Control.

Kizer Fluid III przede wszystkim kojarzy mi się z wytrzymałością. Specyficzny, bardzo prosty design i jednocześnie solidna budowa, sprawiają że szyny cieszą się sporym uznaniem..
Materiał z którego zostały wykonane jest twardy, ścianki są grube, a grow naprawdę spory. Wszystko to tworzy spójną całość. Bardzo dobrze zachowują się na murkach, które bywają dla innych szyn zabójcze. Pomieszczą koła o średnicy 58 mm w zestawieniu anti-rocker - co nie jest złym wynikiem. Z pieskami bywa różnie, otwory w których są umieszczone mogą się trochę wyrobić. Jednak nie na tyle by to było odczuwalne podczas jazdy. Sporą zaletą są też śruby, zdecydowanie łatwiej o wyrobienie się klucza imbusowego niż ich samych.
Nie obędzie się też bez minusów. Przy kilku pierwszych jazdach trudno nie ocierać grubymi i kanciastymi krawędziami ścianek o podłoże. Dlatego zawsze po rozpakowaniu z pudełka od razu profilowałem je sam (co widać na zdjęciu wyżej).
Przez materiał o mniejszej ścieralności ,szyny zyskują na wytrzymałości lecz tracą na szybkości.
Mogą wydawać się toporne i ciężkie, ale w pełnym setupie nie da się tego odczuć.
 Jednak te wady nie są zbyt istotne. Miałem kilka par Fluidów III i bardzo dobrze je wspominam.

Kizer'y IV, w których jak widać poprawiono kila niedociągnięć.
Jak na przykład wyprofilowane krawędzie wraz z grow'em, który jest jeszcze większy.
Materiał z którego zostały wykonane jest szybszy i jednocześnie zachowuje swoją wytrzymałość.
'Czwórki' pomieszczą teraz kółka o średnicy aż 60 mm. Jeszcze prostszy design był dobrą okazją do odchudzenia kizerki.
Wszystkie te poprawki sprawiają, że trudno się do czegokolwiek przyczepić.
Powiem szczerze, że bardzo chętnie bym ją przetestował.
 Ground Control. Od początku było widać, że zamierzeniem twórców featherlite było stworzenie jak najlżejszej i jednocześnie wytrzymałej i szybkiej szyny.
Co prawda flt 1 nie było strzałem w dziesiątkę, ale stała się dobrą bazą dla swojej następczyni sygnowanej numerem 2.
 Szyny rzeczywiście są bardzo lekkie i szybkie. Ich sporym plusem jest materiał z jakiego zostały wykonane. Dzięki swojej miękkości, ma się uczucie płynności i co za tym idzie kontroli podczas grindów. Piesków nie ma, zostały scalone z płozą, więc nic nie ma prawa wypadać.
No i wciśniecie do nich koła o średnicy 60 mm, co jest ogromną zaletą.
 No cóż..szyna jest praktycznie idealna. Mimo tego, że materiał jest miękki i zużywa się szybciej, a w grindwheels'ach rozwalają się tulejki i są mega głośne po kilku jazdach, to dla takich szyn da się to wybaczyć.
Jak najbardziej polecam!

2 komentarze:

  1. Artykuł bardzo przyjemnie się czyta jednak cześć o GC jest dość uboga (w porównaniu do bujnej w tekst i zdjęcia części o Kizerach). Dodatkowo brakuje mi porównania jednej szyny z drugą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za krytykę, postaram się to wynagrodzić i wypełnić lukę artykułem o flt 2 i formula 1. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń