13 marca 2013

Razors Genesys & Superlight

Nie ja jeden wahałem się między 'eselkami', a genesys'ami. Obie te rolki cieszą się sporym uznaniem i mają wielu wiernych fanów. Jednak na czym polega sukces tych modeli i czym się od siebie różnią?
Właśnie na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym poście.
 Jako pierwsze z tych dwóch modeli wpadły w moje ręce Genesisy.
Surowy design rolek oddaje całą agresywność tego sportu, właściwie to stały się jego ikoną. Ostra linia shella bardzo dobrze reprezentuje firmę Razors (ang. brzytwy).
Pierwsze odczucia po ich założeniu, to ich masywna budowa. Przekłada się ona przede wszystkim na trwałość shell'a, który wydaje się wręcz pancerny. Mimo to rolki nie są sztywne, ich giętka cholewka idealnie równoważy elastyczność buta i jednocześnie stabilizuje nogę. Zastosowanie podwójnego wiązania dodatkowo zapobiega niepożądanym ruchom śródstopia i podnoszeniu pięty przy wyskoku.
Od twardych lądowań uchroni was spory shock absorber, który znajduje się pod linerem.
 Sam liner razors oferuje dobry komfort, jednak gąbki szybko się ubijają, a obszycie w okolicach języka i pięty ulegają przetarciu. Co prędzej czy później każdego zmusi do zakupu jakiegoś Jug'a czy Trust'a. W których komfort i jakość wykonania jest na dużo wyższym poziomie.
Ewentualnie możecie go cerować do bólu, przy czym nabyłem tyle doświadczenia, że mogę założyć zakład krawiecki. Hehe.
  Soulplate'y to kawał dobrego plastiku. Bardzo wytrzymały materiał, któremu nie straszne są murki, a chcąc je zajechać na rurach chyba zabrakłoby mi życia. Na powierzchni można zauważyć rowki, których zadaniem jest zmniejszenie powierzchni tarcia oraz zbieranie się tam wosku, co sprawi że plate będzie zawsze śliski. Od strony soula bardzo dużo miejsca do grindów, inside choć niewielki to zdecydowanie wystarczający. Cena za nowe jest całkiem spora i wielu woli zainwestować w coś nowego niż kupić plate'y za 2 stówki, jednak by je zużyć trzeba na to sezonu lub więcej.
 
Po dwóch parach Genesys'ów przyszedł czas na zmiany, czego skutkiem był zakup Razorów Superlight. Jak sama nazwa mówi, od podstaw były projektowane by zaoszczędzić jak najbardziej na wadze. Czy się udało? Wydawały się lżejsze od poprzednich razorów, ale sam ich nie ważyłem.
Jednak według grundhouse'a jeden but SL w rozmiarze 42 waży 1,95 kg., a Genesys 1,85 kg.
No ale mniejsza już o wagę. Od początku da się odczuć, że but jest bardziej smukły zarówno na zewnątrz jak i w środku. Dzięki temu shell jest jeszcze bardziej dopasowany do stopy, zyskujemy na kontroli i komforcie.
 
Kolejnym plusem do zachowania kontroli nad rolką jest zastosowanie soulframe, który jest jednocześnie podstawą buta. Dzieli on części na kolejne podzespoły: sliders i backsideslide.
Mimo że sliders'y nie są tak wytrzymałe jak soulplate Genesys'ów, to zaoszczędzicie sporo pieniędzy dzięki temu rozwiązaniu. Daje to też więcej możliwości, dla osób które chcą by ich rolki wyróżniały się kolorystyką wśród innych.
Cholewka jest niższa i nieco twardsza od tej genesys'owej. W 'eselkach' też warto od czasu do czasu sprawdzać czy śruby trzymające cuff się nie luzują. Zgrabna budowa pozwoliła wykluczyć system podwójnego wiązania buta. Sprawia to wrażenie, że jest jeszcze smuklejszy.
Jednak osobiście uważam, że prawidłowe wiązanie rolki, które odpowiednio stabilizuje stopę spisuje się w nowszych modelach które posiadają szóstą dziurkę do sznurowania.
 
Do rolki SL zazwyczaj dołączany jest liner Jug'a, uchroni to nas od dodatkowych wydatków. Wyjątkiem był promodel Bambrick'a w którym był liner Razors. Miałem go, posiadał dodatkowe rzepy usztywniające język i co dziwne był lepiej wykonany od tych klasycznych.
Shock absorber jest wykonany z miększego materiału, a pod spodem posiada kwadratową wypustkę, która wpasowuje się w soulframe. Zapobiega to jego niepożądanemu przemieszczaniu się.
  Podsumowując. Genesys'y to rolki którym nic nie brakuje. Choć nie mają tego co SL'ki, czyli precyzji i wielu przemyślanych pomysłów, to grzechem jest zmieniać coś w tej konstrukcji.
Wiele osób nie może przeboleć tego, że co kilka miesięcy ta rolka wychodzi w innym kolorze. Nie ma w tym nic złego, po za tym, że za tą samą rolkę płacimy w sklepie tyle samo któryś rok z kolei.

 Choć obie rolki sygnowane są logiem razors'a, to bardzo się od siebie różnią. W Genesys'ach znajdziecie przede wszystkim dużo miejsca na gruby i wygodny liner, solidną konstrukcję która wytrzyma najtwardsze upadki. Zaś w SL'ach dbałość o detale, komfort i przy prawidłowym dopasowaniu rozmiaru - bardzo dobrą kontrolę przy trikach.

Zastanawia mnie tylko jedno odnośnie nowych modeli SL. Skoro ideą było stworzenie lekkiej rolki, to po co zbędny skin do hardboota. No a jeżeli już się tak uparli i kładą nacisk na design, to mogliby jakoś to wykorzystać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz