29 kwietnia 2016

Recenzja Valo V13



Valo V13


Na rolce od Valo jeżdżę już grubo ponad rok.
Niejednokrotnie zabierałem się za pisanie tej recenzji i tyle samo razy odpuszczałem.
W tym czasie miałem okazję poznać V13 na wskroś oraz wymienić
się spostrzeżeniami na ich temat z innymi rolkarzami. Także nie ma tego złego...


Można by powiedzieć, że design Valo V13 jest old school'owy,
tyle, że to nie jest design. To cały czas ta sama, stara szkoła - M12 na sterydach.
Kultowa rolka Roces wpisana w kanon dzisiejszych standardów.



SHELL & CUFF

Charakterystyczna, smukła budowa skorupy, o wadzę 1.1 kg. (r.42)
może przysporzyć nieco problemów posiadaczom szerokich stóp.
Czy na długo? W moim przypadku trwało to
ponad dwa tygodnie.  Muszę przyznać, było warto. Teraz stopa leży idealnie,
nie ma mowy o luzach, a poczucie kontroli jest fenomenalne.


Plastik z którego zostały wykonane rolki jest miękki. Według niektórych
nawet zbyt miękki.  Jak dla mnie? Twardość shella jest taka jaka być powinna.
Jednak cholewka, choć dobrze spełnia swoją funkcję, mogłaby robić to lepiej
i w tym własnie miejscu, materiał powinien być nieco twardszy
 Ja ten problem obszedłem zakładając sznurowadła o długości 1,90 metra.
Ta długość pozwoli Wam zasznurować rolkę oraz dodatkowo ustabilizować
cuff, obwiązując go dookoła.


Sporym minusem konstrukcji buta jest podniesiona pięta, w miejsce której
można by włożyć solidny shockabsorber. Środek ciężkości leżałby niżej, a komfort jazdy
uległby znacznej poprawie. Ot taki wywód z mojej strony.


LINER

Zaprojektowanie wygodnego linera, do tak smukłego buta
na pewno nie było łatwym zadaniem, jednak Valo stanęło na wysokości zadania.
Najgrubsza warstwa gąbki rozciąga się od kołnierza po okolice kostki.  Przód linera
oraz pięta są wykończone bardzo cienką warstwą. Okolice pięty
- czyli te najbardziej narażone na przetarcia - zostały obszyte śliskim materiałem,
a palcom wentylację zapewnią neoprenowe wstawki umiejscowione na czubku skarpety.


Największe wrażenie zrobił na mnie język.  Gruby, bardzo miękki,
na całej jego powierzchni, która biegnie niemal po palce. Nawet przy bardzo mocnym
spinaniu rolki nie czuć dyskomfortu w okolicy klamry, a podbicie stopy jest ustabilizowane
i zapobiega efektowi odklejania się pięty od buta.


Wewnątrz liner'a znajdziemy przeciętnej jakości piankową wkładkę,
wyposażoną w dodatkową gumową warstwę, która ma spełniać rolę shockabsorbera.
Ta jednak szybko się ubija i nie jest niczym więcej niż przeciętnej jakości wkładką.
Żeby tego było mało, to po kilku jazdach zwyczajnie się rozkleiła. Jest to zdecydowanie
najsłabszy elementem rolki Valo.


Wykonanie linera stoi na przyzwoitym poziomie. Szwy się nie prują, gąbki nie ubijają,
a komfort nie zmienił. Na zewnętrznej stronie języków można zauważyć
przetarcia  powstałe wskutek zbierania się materiału, przy mocnym spinaniu klamer.
W środku zaś kilka mniejszych dziur na pięcie, które są konsekwencją nieuwagi
i niecierpliwości przy zakładaniu rolki. Na szczęście, nie są wyczuwalne podczas jazdy.


SOULPLATE

Lekka, jednoczęściowa konstrukcja, która nadaje tej rolce najwięcej charakteru
i nie mówię o aspekcie wizualnym, choć i tutaj robi robotę, ciasno wpisując się
w smukłą linię skorupy. Konsekwencją tej smukłości jest jednak to,
że półki straciły kilka milimetrów szerokości, szczególnie inside. Royalplate został
osadzony dużo głębiej w porównaniu do soulplate'ów stosowanych w skinowych Valo.
Wszytko to sprawia, że rolka jest bardziej wymagająca.


Materiał z którego został wykonany soulplate nie należy do najszybszych
i wypada blado na tle tych wyżej wspomnianych.
Nadrabia jednak wytrzymałością, a głęboko osadzone śruby montażowe sprawią,
że można je eksploatować naprawdę długo.


Dystans między butem, a platem jest dosyć spory, daje to możliwość zmodyfikowania rolki tak,
by pomieściła kółka o średnicy nawet 80mm (zależne od szyny do jazdy agresywnej).


WIĄZANIA

Cholewka została wyposażona w charakterystyczny już dla marki Valo
system pamięci zapięć. Składa się on z aluminiowej klamry oraz paska, którego wysunięcie
możemy ustawić w jednej, wygodnej dla nas pozycji, wykluczając w ten sposób
ciągłą potrzebę regulowania go podczas zakładania rolek.


Sznurowadła zostały przeplecione przez sześć poziomów oczek kaletniczych,
które dają możliwość wygodnego i mocnego zasznurowania buta, stabilizując stopę
i dociskając ją do podeszwy rolki.


MOCOWANIA

Gdyby czepiać się szczegółów, to sam but Valo nie posiada UFS.  Posiada go soulplate,
który został przykręcony do niego aż w 8 punktach. Śrubki są delikatne, a gwinty lubią 
wypadać z shella, także jeżeli nie czujecie konieczności ich wykręcania, a swędzą Was paluchy,
to znajdźcie sobie inne zajęcie.



PODSUMOWANIE

Lekka, niedroga rolka, która oferuje wygodę i poczucie dobrej
kontroli.  Należy się jednak liczyć z tym, że nie jest to najnowsza konstrukcja,
nie idzie na kompromisy i nie znajdziecie nowinek technicznych.

Z jednej strony, świetna opcja dla początkujących, z drugiej stawiająca wyzwanie
doświadczonym rolkarzom. Jedno jest pewnie. Nie jest to rolka dla leszczy.