9 lutego 2014

Rit Dye - wpływ na kółka.

Jeżeli śledzicie tematy które zamieszczam na tym blogu,
to na pewno pamiętacie artykuł w którym poruszyłem temat
farb Rit Dye. Jak się domyślacie, postanowiłem poruszyć go raz jeszcze.
Tym razem jednak nie skupię się na malowaniu rolek .


Malowanie kół. Pewnie niewielu z was tego próbowało.
Nie wiem czy ze względu na trudnodostępność środka Rit Dye,
obawy, że przez taki zabieg Wasze koła mogą się posypać po kilku jazdach.
Czy też dlatego, że wydaje się to zupełnie niepotrzebne.
W moim wypadku to czysta ciekawość, a w tym wpisie chciałbym
rozwiać Wasze wątpliości jeżeli rozwazaliście ugotowanie swoich kół.

Jeżeli chodzi o samo malowanie, to przepis na 'kolorowe kółka'
nie różni się o tego na 'kolorowe rolki'. Odsyłam do: Rit Dye


Miałem dwa starsze Teamowe komplety kół UC. Różniły je jedynie grafiki
i kolor core'ów. Jak wiecie, starsze komplety Undercover'ów nie słynęły z wytrzymałości.
Koła więc były idealne na taki właśnie teścik,
bo szybko z nich wychodziły defekty spowodowane jazdą.


Postanowiłem, że pomaluje komplet z białym corem,
którego odziwo praktycznie farba nie tkneła.
Na szczęście guma dobrze wchłonęła czarny kolorek.
Jeżeli chodzi o wygląd – to na tyle.


Po jakiś dwóch tygodniach jazdy można było zauważyć różnice
w zużyciu kół. Pomalowane koła zaczely pękać,
a te nietknięte wytrzymywały jazdę zdecydowanie lepiej.


Kilka następnych jazd jeszcze bardziej dało się we znaki.
Z krawędzi pomalowanych UC zaczeły odpadać gragmenty gumy,
co zdecydowanie zaczęlo odbijać się na komforcie jazdy.
Przy skręcaniu koła zwyczajnie podskakiwały, a podczas lądowań
nie trudno było stracić przyczepność.


Podsumowując. Jeżeli chcecie kolorowe koła, to po prostu dobrze
zastanówcie przy zakupie nowych. Malowanie farbami osobiście odradzam,
wrzucicie w to jeszcze więcej grosza, a na dobre wam to nie wyjdzie.
Rit Dye bardzo dobrze spisuje się przy malowaniu shell'i, cholewek,
sznurówek i na tym radziłbym zaprzestać.

Pozdrawiam serdecznie!