5 lipca 2013

Kizer Fluid 4


Już przed zakupem nowych Kizer'ów słyszałem kilka niepokojących
historii z nimi związanych. Byłem mega zaskoczony i trudno było dla mnie
w to uwierzyć. Do tej pory Fluid'y były jednymi z najlepiej udanych
i  jednocześnie niezawodnych szyn, a każdy następny model podnosił poprzeczkę
 i był wyzwaniem dla konkurencyjnych firm.
Dlatego też plotki na ich temat jeszcze bardziej zaostrzyły mój apetyt.


Modele Kizera sygnowane nazwą Fluid zawsze charakteryzowały się
surowym design'em. Tak i przy projektowaniu IV oszczędzono sobie wszelkiego
rodzaju udziwnień i postawiono na prostotę.


Ten fluidowy minimalizm Kizer rekompensuje nam morderczo wielkim
groove'm. Przez który rozstaw wewnętrznych osi jest jeszcze szerszy.
Szyny sprawiają wrażenie jakby chciały zabijać wszystkie poręcze i kruszyć
mury, a nie jak to zazwyczaj bywa - na odwrót.


Według producenta szyny pomieszczą koła o średnicy 60mm., a wewnętrzne osie
anti-rocker'y 48mm.
Powiększona została paleta rozmiarów. Podzielone zostały one na trzy wymiary:
Small - 247mm (38-40)
    Medium - 257mm (41-44)
Large - 267mm (45-48)
Wzmocniono także górną część szyny, dzięki czemu jest sztywniejsza.
Ku mojemu zdziwieniu, pieski nie zostały zintegrowane z szyną - jak np.
w nowych Type-X. Jednak do jet pory ani drgną, co mnie cieszy.
Ścianki są dosyć grube, a śruby głęboko osadzone.

Jak jak to wszystko ma się do jazdy?


Duży groove robi wrażenie i to nie tylko ze strony wizualnej. Już przy pierwszym
bs royalu na próbę czułem sporo miejsca pod stopą i jednocześnie bardzo dobrą kontrolę.
Śruby zostały osadzone naprawdę głęboko i jak na razie dojechanie ścianek na tyle,
by o coś wadziły wydaje się niemożliwe.
Z resztą Fluid z którego zostały odlane szyny jest znacznie twardszy - i co za tym
idzie wytrzymalszy - od materiałów jakie możemy spotkać przykładowo
w produktach Ground Control. Pomimo zastosowania tak twardego kompozytu
grindy są bardzo płynne.


No i wszystko mogłoby wydawać się idealne, dopóki nie postanowiłem
zobaczyć jak szyna znosi wyższe skoki.
Pęknięcie jest zapewne efektem złego odlania plastiku. Mogłoby się wydawać,
że po prostu trafiłem na taki komplet, ale wielu rolkarzy spotkał ten sam los.


Nie oznacza to, że każdy komplet zaraz musi pękać, ale prawdopodobieństwo jest
wysokie. Także jak szyny by dobre nie były (a są naprawdę mega dobre)
- nie polecam.
Jednak mam nadzieję, że ta fabryczna niedoróbka zostanie poprawiona. Ponieważ
nowe Kizer'y maja niesamowity potencjał. Jest to jedna z tych szyn, która napędza
postęp i ustala standardy.

Wszystko pięknie, dopóki nie pęknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz