Wiem. Ostatnio dosyć
rzadko publikuje posty, a jak już to wałkuję temat
kółek albo łożysk. Tak
się jakoś złożyło, ale obiecuję że następnym razem
pozwolę Wam już odsapnąć
od nich i wezmę się za coś co się nie toczy,
nie kręci..jednak jeszcze
nie dzisiaj. Tak, tak..okropny jestem.
Przechodząc do tematu.
Wiem, że wielu z Was nie przywiązuje dużej wagi
do łożysk i wystarczy im
fakt, że się kręcą. Przyznam, że dla mnie samego
do pewnego momentu było
to obojętne i wolałem zainwestować kilkanaście
złotych na 'maszynówki'
niż coś lepszego. Jednak kiedy kilka lat temu
wraz z używanymi szynami
kupiłem w pakiecie łożyska Them Goods,
zacząłem dostrzegać
różnicę w jakości i eksploatacji.
W skrócie – miałem w
końcu jakiś punkt odniesienia.
Dlatego też co jakiś
czas będą pojawiały się artykuły o tych małych
cholerstwach. Tym
bardziej, że teraz mam okazję rozpędzać się
na innych..a i te na pewno
nie są ostatnimi. Kurde, ale się rozpisałem,
a do tematu tak naprawdę
nie przeszedłem. Heee
Na łożyskach Powerslide
ABEC7 miałem okazję jeździć przez większość
ubiegłego sezonu i muszę
powiedzieć, że trzymają się całkiem dobrze.
Wykonane są z chromowanej
stali, posiadają polerowane kulki i tzw. raceways
-rynienki po których się
toczą. Fabrycznie nasmarowane są syntetycznym żelem,
z którego co prawda już
nic nie zostało. Muszę jednak przyznać, że od początku
dało się odczuć ich
płynność i zero oporu.
Możliwość otwierania
łożysk, to już standard. Dzięki temu możemy
eksploatować je
zdecydowanie dłużej poprzez systematyczne czyszczenie
oraz smarowanie.
Oczywiście na to ile są w stanie znieść wpływa kilka innych
czynników między innym:
styl jazdy i warunki w jakich są eksploatowane
-dosyć logiczne.
W tych łożyskach
zastosowano klasyczny system otwierania,
którego osobiście
zwolennikiem nie jestem. Nieczystości szybko
dostają się do środka i
gdyby nie systematyczne czyszczenie,
nie byłyby w tak dobrym
stanie w jakim są teraz.
Na szczęście Powerslide
zrehabilitował się i teraz montuje
osłonki stalowe otoczone
gumą. W ten sposób osłona łożyska działa
jak uszczelka.
Cóż..geniusz tkwi w prostych rozwiązaniach.
W środku jest już
ciekawiej. Solidnej budowy wianuszek wykonany z tworzywa,
trzyma kulki w
odpowiednich odstępach. Spisuje się zdecydowanie lepiej niż
klasyczne,
metalowe wianuszki, które
z czasem po prostu nie dają rady i się sypią.
To zdecydowanie
najmocniejsza strona tych łożysk. Mają już za sobą
nieco większych gapów i
sporo kilometrów po polskich chodnikach, a dalej
trzymają się sztywno i
nie mają luzów.
Łożyska, mimo iż
nie są pozbawione wad, to i tak są o niebo lepsze
od typowych chińczyków,
które nawet nie leżały obok rolek.
Także osobiście polecam
kupić nowe, firmowe łożyska,
które przeznaczone są do
tego typu eksploatacji. Jeżeli nie masz dużo kasy,
to tym bardziej. Ponieważ
tylko na tym zaoszczędzisz, a tanich kompletów
w sklepach nie brakuje.
Pozdrawiam i do usłyszenia
wkrótce !